top of page
logo2.jpg
  • social_insta
Labor-Lauber_mono.jpg

Alexander Lauber, specjalista od kreatywnej rekonstrukcji dawnych zapachów, opowiada o perfumiarskich Å›ledztwach i zapachowych urokach Wiednia.

zapach historii 
i wiedeÅ„ska krew 

Z-1.png

Zapachy to znany sposób na podróże w czasie. Nie tylko dlatego, że aromat może w uÅ‚amku sekundy przypomnieć nam zdarzenie z nawet najodleglejszej przeszÅ‚oÅ›ci, ale też jako sposób na zmysÅ‚owe doÅ›wiadczenie minionych epok. Tak jak kucharze-historycy pieczoÅ‚owicie odtwarzajÄ…cy przepisy sprzed wieków, tak perfumiarze wykorzystujÄ…cy dawne receptury mogÄ… przywoÅ‚ać przeszÅ‚ość pod postaciÄ… zapachów. Ale rekonstrukcje sÄ… nie lada wyzwaniem. O tym, jak dużym, rozmawiamy z Alexandrem Lauberem, znawcÄ… dawnego i obecnego Wiednia, który z receptur z przeÅ‚omu XIX i XX wieku odtwarza zapachy królujÄ…ce na wiedeÅ„skich salonach fin de siècle i wzbogaca je o nowe nuty – zgodne z gustem XXI metropolii. Jego marka Wiener Blut to Å›wietny przykÅ‚ad, jak dalece perfumy wychodzÄ… poza tu i teraz opowiadajÄ…c historie i zapraszajÄ…c do gier skojarzeÅ„.

 

 

Alexander przysÅ‚aÅ‚ nam bardzo dokÅ‚adnÄ… mapkÄ™, gdzie mamy siÄ™ spotkać – na rogu Universitätsring i Josef-Meinrad-Platz, obok póÅ‚nocnego skrzydÅ‚a Burgtheater, monumentalnej budowli zaprojektowanej pod koniec XIX wieku przez architektonicznych tuzów Gotfrieda Sempera i Karla von Hasenauera, i malowniczego parku Volksgarten. Pokazuje na kratkÄ™ wentylacyjna ukrytÄ… obok wielkiego klombu.

 

Alexander: Kluczowe dla zapachów w mieÅ›cie jest powietrze. Zarówno na ulicach jak i we wnÄ™trzach. SpotkaliÅ›my siÄ™ tutaj, bo chciaÅ‚em wam pokazać wentylacjÄ™ teatru, opracowanÄ… przy okazji przebudowy w 1888 roku. Na tamte czasy byÅ‚a ultranowoczesna – nie potrzebuje żadnego zasilania, żeby powietrze z zewnÄ…trz doprowadzić do auli. DziÅ› zaczynamy w peÅ‚ni doceniać takie patenty. A do tego wloty wentylacji zaprojektowano tuż obok parku, aby na wiosnÄ™ publiczność mogÅ‚a czuć zapach kwitnÄ…cych kwiatów. Wtedy nie rosÅ‚y tu róże, te zasadzono po wojnie, ale zapewne lilie i hortensje. 

​

Jak odkrywasz takie zapachowe historie z przeszÅ‚oÅ›ci? 

 

NiekoÅ„czÄ…cy siÄ™ research – anegdot i pomysÅ‚ów. Gdy zaczynaÅ‚em, pierwszym krokiem byÅ‚o poszukiwanie dawnych formuÅ‚: w starych książkach i magazynach z antykwariatów, bibliotek, pchlich targów. Nie jestem z wyksztaÅ‚cenia perfumiarzem, wiÄ™c gdy znalazÅ‚em receptury, nawiÄ…zaÅ‚em kontakt z osobÄ…, która pomogÅ‚a mi odtworzyć dawne kompozycje. OczywiÅ›cie czÄ™sto musieliÅ›my improwizować – nie wszystkie przepisy sÄ… jednoznaczne. Sama receptura to dopiero poczÄ…tek pracy – trzeba zinterpretować zapiski, odnaleźć odpowiednie surowce. 

​

JakaÅ› formuÅ‚a byÅ‚a szczególnym wyzwaniem? 

​

Volkamaria. To nazwa jednej z formuÅ‚, którÄ… odkryÅ‚em podczas moich poszukiwaÅ„ w bibliotece narodowej w Wiedniu. Nie zdecydowaÅ‚em siÄ™ na poczÄ…tku na odtworzenie kompozycji, ale sama nazwa nie dawaÅ‚a mi spokoju. Po latach zdecydowaÅ‚em siÄ™ jÄ… sprawdzić – wyszukiwanie w Google daÅ‚o wtedy zero, literalnie zero rezultatów. Dwa lata zajęło mi Å›ledztwo, co siÄ™ za tÄ… nazwÄ… kryje. OkazaÅ‚o siÄ™, że pod koniec XIX wieku ogromnÄ… popularnoÅ›ciÄ… cieszyÅ‚a siÄ™ w perfumiarstwie egzotyczna roÅ›lina o intensywnie pachnÄ…cych kwiatach – Volcameria lub Volcamiria. Domy perfumiarskie z Londynu czy Paryża sprzedawaÅ‚y perfumy bazujÄ…ce na jej aromatach. Możliwe, że wiedeÅ„ska nazwa nie byÅ‚a celowÄ… grÄ… sÅ‚ownÄ…, tylko drukarskim chochlikiem. Potem moda na VolcameriÄ™ poszÅ‚a w zapomnienie, a kwiat nie jest powszechnie znany w Europie, wiÄ™c trudno byÅ‚o ustalić, co kryje siÄ™ za tajemniczÄ… nazwÄ…. Ale udaÅ‚o mi siÄ™ sprowadzić sadzonkÄ™ i wyhodować piÄ™kny okaz.

​

Watercolour painting on paper of Volkameria inermis. 19th c, India

​

© The Trustees of the British Museum CC BY-NC-SA 4.0

​

volcameria.jpg

To jak pachnie modny sto lat temu kwiat? 

​

Ma bardzo sÅ‚odki, niemalże narkotyczny zapach. Ale wÄ…tpiÄ™, żeby te roÅ›liny byÅ‚y wtedy faktycznie hodowane w Europie. Volcameria ma jedne z tych kwiatów, których zapachu nie daje siÄ™ wyekstrahować – jak fiolki czy konwalie. WiÄ™c perfumy nie zawieraÅ‚y ani grama Volcamerii, a jedynie artystycznÄ… interpretacjÄ™ jej aromatu. Za to miaÅ‚y w sobie to, co w perfumach najważniejsze – historiÄ™. Egzotyczny kwiat, piÄ™kny niczym róża i pochodzÄ…cy z dalekich, ciepÅ‚ych wysp byÅ‚ obietnicÄ… rajskich zapachów. W perfumach zawsze kluczowa jest opowieść. A tematy, którymi interesujÄ… siÄ™ ludzie, wydajÄ… siÄ™ być bardzo podobne wtedy i dziÅ›. 

​

KiedyÅ› też liczyÅ‚a siÄ™ przede wszystkim dobra historia? 

​

Tak, od zawsze istniaÅ‚a szara strefa miÄ™dzy wyobrażeniem o perfumach, a tym, co w nich faktycznie jest. FantazjÄ… a rzeczywistoÅ›ciÄ…. W przeszÅ‚oÅ›ci byÅ‚o wiele kompozycji, które nie byÅ‚y tym, czym siÄ™ wydawaÅ‚y – na przykÅ‚ad woda konwaliowa. Gdy byÅ‚a najbardziej popularna, nie można byÅ‚o nawet wyekstrahować tego zapachu. I to co byÅ‚o ciekawe wtedy i dziÅ› to fakt, że jesteÅ›my skÅ‚onni kupować ideÄ™ pewnych surowców lub momentów.

 

Teraz widzimy to na przykÅ‚adzie oud: jest wszÄ™dzie, wszyscy o niego pytajÄ…, wszyscy majÄ… go w swojej ofercie. Ale w wiÄ™kszoÅ›ci wypadków sprzedaje siÄ™ to, co siÄ™ z tym zapachem kojarzy, a nie perfumy z oud. Prawdziwy oud jest  zbyt drogi i jest go zbyt maÅ‚o, żeby mógÅ‚ być w tych wszystkich hektolitrach produkowanych perfum. To samo byÅ‚o z VolcameriÄ…. 

 

DziÅ› już wiemy, że trzy gÅ‚ówne czynniki percepcji zapachu to po pierwsze fizyczne uwarunkowania – wszyscy mamy trochÄ™ inne receptory, wiÄ™c nie odczuwamy zapachu w idealnie ten sam sposób, po drugie nasze subiektywne skojarzenia z danym zapachem, powstajÄ…ce na bazie naszych wczeÅ›niejszych doÅ›wiadczeÅ„ i w koÅ„cu – oczekiwania. Wyobrażenia sÄ… wiÄ™c kluczowe.

​

To do jakich wyobrażeÅ„ odwoÅ‚uje siÄ™ nazwa Wiener Blut? To termin wprost nawiÄ…zujÄ…cy do królewsko-cesarskiego okresu Wiednia. 

​

Tak. Choć nie wiemy dokÅ‚adnie, kiedy siÄ™ pojawiÅ‚. Na pewno krążyÅ‚ już po salonach, zanim Strauss w 1873 roku zatytuÅ‚owaÅ‚ tak swój walc. Termin nieco ironicznie nawiÄ…zuje do pojÄ™cia bÅ‚Ä™kitnej krwi – kojarzonej wtedy z pruskÄ… liniÄ… królewskÄ… i niemieckÄ… arystokracjÄ…, uważanÄ… za bardziej konserwatywnÄ…, wyniosÅ‚Ä… i zdystansowanÄ…. Wiener Blut – wiedeÅ„ska krew – miaÅ‚a być tego przeciwieÅ„stwem.  Utwór byÅ‚ prezentem na Å›lub księżnej Giseli z bawarskim ksiÄ™ciem i sÄ…dzÄ™, że byÅ‚o to puszczenie oka do ksiÄ™cia – uważaj, poÅ›lubiasz wiedeÅ„skÄ… krew, inny styl życia, pasjÄ™ i fantazjÄ™. Chodzi tu o pewnÄ… szczególnÄ… Lebenslust – żądzÄ™ życia. A do tego dochodzi szczypta dekadencji, tak typowa dla Wiednia z tamtych czasów.  

​

W tamtej epoce pociÄ…ga CiÄ™ wÅ‚aÅ›nie ten dyskretny urok dekadencji? 

 

InteresujÄ…ca jest bipolarność Wiednia tamtych czasów – poÅ‚Ä…czenie ogromnej energii z dekadencjÄ…. À propos dekadencji, trafiÅ‚em kiedyÅ› na definicjÄ™ pewnego historyka, która moim zdaniem dobrze diagnozuje klimat ówczesnego Wiednia: dekadencja pojawia siÄ™. w okresie pewnego rodzaju zawieszenia, gdy dany okres historyczny dobiegÅ‚ koÅ„ca, ale nie ma jeszcze nastÄ™pnego kroku. W czasie, zanim wykluje siÄ™ zmiana, wkrada siÄ™ dekadencja. A w Wiedniu panowali wtedy od lat Habsburgowie, Franz Josef nie rozstawaÅ‚ siÄ™ z tronem, wszystko trwaÅ‚o, ale czuć byÅ‚o, że ta formuÅ‚a już siÄ™ wyczerpaÅ‚a.

 

WiÄ™c z jednej strony mamy tÄ™ dekadencje w znaczeniu nie zmieniajÄ…cego siÄ™ status quo, a z drugiej – mnóstwo energii i przeÅ‚omowe dokonania w nauce, sztuce. WiedeÅ„ wspiÄ…Å‚ siÄ™ wtedy na szczytu swojej intelektualnej różnorodnoÅ›ci. PrzeÅ‚om w introspekcji przeÅ‚ożyÅ‚ siÄ™ na sztukÄ™ – widać to na przykÅ‚ad na pÅ‚ótnach Klimta – wchodzenie w szczegóÅ‚y, rodzaj dekonstruowania obiektów do maÅ‚ych, mikroskopijnych wrÄ™cz elementów. Do tego druga szkoÅ‚a wiedeÅ„skiej medycyny z Semmelweisem, twórcÄ… antyseptyki. Jego przeÅ‚omowe obserwacje dotyczÄ…ce koniecznoÅ›ci dezynfekcji, żeby nie przenosić drobnoustrojów. To co niewidzialne, zaczęło siÄ™ w jakiÅ› sposób pojawiać. Psychologia, psychoanaliza też jest w zasadzie sztukÄ… odkrywania niewidzialnego. DochodziÅ‚ do tego aspekt badania ludzkiego mózgu – fizycznie, ale też poszukiwania duszy, nieÅ›wiadomoÅ›ci. W 1900 roku napisano ksiÄ™gÄ™ interpretacji snów.

 

WiedeÅ„ z tamtych czasów to też spoÅ‚eczeÅ„stwo bardzo multikulturowe. W urzÄ™dach uznawano 14 różnych jÄ™zyków. Przez dÅ‚ugi czas na dworze wiedeÅ„skim mówiÅ‚o siÄ™ po wÅ‚osku, potem po francusku. WÅ‚oski byÅ‚ też jÄ™zykiem austriackiej marynarki. Wiele osób przyjeżdżaÅ‚o tu z zagranicy, przywożąc do tego tygla swoje talenty i doÅ›wiadczenia. SÄ…dzÄ™, że dziÄ™ki temu ten okres jest tak inspirujÄ…cy. 

 

​

A jak pachniaÅ‚ wtedy WiedeÅ„? 

​

Zapachy byÅ‚y bardzo intensywne. Nie sÄ…dzÄ™, żebyÅ›my je dziÅ› docenili. Poza tym, ta intensywność nie jest już dziÅ› tak potrzebna. Wtedy perfum używano też do maskowania różnych nieprzyjemnych zapachów – dawaÅ‚y Å›wieżość, czystość. CiekawostkÄ… byÅ‚y wtedy tak zwane Taschentuchperfumes czyli perfumy „chusteczkowe”. Sam koncept perfumowania materiaÅ‚u pojawiÅ‚ siÄ™ wczeÅ›niej, już Katarzyna Medycejska perfumowaÅ‚a rÄ™kawiczki i w renesansie modne byÅ‚y perfumowane akcesoria. Ale potem wyszÅ‚o to z mody. Dopiero pod koniec XIX wieku, gdy na salonach pojawiÅ‚ siÄ™ nowy rodzaj kokieterii, flirtów i dworskich adoracji, trend powróciÅ‚. Perfumowana chusteczka staÅ‚a siÄ™ porÄ™cznym rekwizytem. I pewnie stÄ…d wzięła siÄ™ też nazwa tych kompozycji, choć ich formuÅ‚y sÄ… podobne do klasycznych perfum.  

 

​

A dziś, jaki jest wiedeński bukiet zapachowy?

 

Różnorodny. Przede wszystkim to miasto dorożek, ale poważnie, to dobre pytanie, bo dziÅ› w sumie wiele zapachów jest generycznych. KoÅ„ska kupa – powÄ…chacie to też gdzie indziej, bez, rosnÄ…cy czÄ™sto przy wiedeÅ„skich cmentarzach – tak samo. To co przychodzi mi do gÅ‚owy to zapach wiedeÅ„skich kawiarni. Tych klasycznych, sprzed ery Starbucks’a. Typowy zapach wiedeÅ„skiej kawiarni to mieszanina zapachu gazet, kawy, ale raczej zÅ‚ej niż dobrej, po wiedeÅ„sku, czyli parzonej inaczej niż to, co można dostać w hipsterskich kawiarniach. Bardzo prostej. I rodzaj zwietrzaÅ‚ego dymu. I zapach ciężkiego jedzenia. Kombinacja, która przychodzi mi na myÅ›l też wtedy, gdy wyobrażam sobie, jak pachnÄ… mieszkania babć. Wiele różnych, domowych zapachów, ale nie zawsze wspaniaÅ‚ych. KryjÄ… siÄ™ czÄ™sto w boazeriach, starych tapicerkach. Kawiarnie we Francji pachnÄ… zupeÅ‚nie inaczej – dużo silniejsze sÄ… zapachy piwa, papierosów, pastis. NiezÅ‚ym przykÅ‚adem typowo wiedeÅ„skiej kawiarni jest Cafe Korb, sÄ…dzÄ™, że to ostatnia kawiarnia, gdzie wciąż można palić. Albo Savoy – w XIX wiecznym budynku w stylu historyzmu, z oÅ›wietleniem Theophila von Hansena i podobnież najwiÄ™kszymi lustrami w Europie Åšrodkowej. I jeszcze Sperl, bo bardzo przypomina o tym, czym byÅ‚y kiedyÅ› kawiarnie – przychodziÅ‚o siÄ™, żeby posiedzieć, byÅ‚y stoÅ‚y do bilardu, gazety, obsÅ‚uga byÅ‚a powolna i nie zawsze sympatyczna. Ale to wszystko razem skÅ‚adaÅ‚o siÄ™ na to unikalne doÅ›wiadczenie.

Z-1.png
bottom of page